męczący tydzień

Nie macie pojęcia jak bardzo się cieszę ,że ten okropny tydzień już się skończył . Cały tydzień w książkach, plus cały tydzień robiłam geografie na dziś ,czyli dwa foldery turystyczne, prace pisemną o turystyce, mapkę z surowcami energetycznymi i robiłam to do nocy. Nawet siostra się śmiała ,że pierwszy raz mnie widzi,żebym tyle się uczyła,hahaa. Jak nigdy. Nie miałam czasu nawet zjeść w spokoju ;cW poniedziałek udało mi się poprawić biologie , we wtorek chemie ,tylko jeszcze muszę poprawić alkohole i fenole , w czwartek praca klasowa z marketingu była ,a dziś geografia. I od nowa na poniedziałek muszę się nauczyć na biologie, na wtorek chemie ... napisać referat na PO i w środę praca klasowa z angielskiego zawodowego o ile dobrze pamiętam. Na szczęście chodzimy tylko do środy włącznie , bo w czwartek Boże Ciało. W końcu będę mogła nadrobić zaległości w moich serialach i poczytać książkę ,która od tygodnia leży nie tknięta .

A jak Wam minął ten tydzień? Macie jakieś plany na weekend ?;)